13.3.10

O wyborze

Nie pozostawiajmy tu żadnych niedomówień: dzisiaj, w płynnej fazie nowoczesności - podobnie jak kiedyś, w fazie bytów solidnych - indywidualizacja jest losem człowieka, a nie wyborem. W świecie wolności wyboru indywidualnego nikt nie może uniknąć indywidualizacji ani odmówić udziału w powszechnej "grze w indywidualność". Niezależność i samowystarczalność jednostki mogą się przy tym okazać kolejnym złudzeniem. To, że ludzie nie mają już kogo winić za swoje niepowodzenia i kłopoty, nie musi wcale znaczyć, że potrafią obronić się przed niepowodzeniami za pomocą domowych środków, lub jak baron Münchhausen, samemu wyciągnąć się z kłopotów za włosy. Jeżeli zachorują, mówi się im przecież, iż stało się tak dlatego, że nie dość skutecznie i pilni dbali o swoje zdrowie; jeżeli nie mogą znaleźć pracy, to widocznie nie nauczyli się pisać podań, nie potrafili zabiegać o sukces w selekcji kandydatów, nie starali się dostatecznie mocno o jej znalezienie albo po prostu są leniwi; jeżeli drżą o swoją przyszłość zawodową i zadręczają się myślą o jutrze, to widocznie nie potrafią zjednywać sobie przyjaciół i wpływać na ludzi, a to oznacza, że nie opanowali - mimo iż powinni - sztuki autoekspresji i subtelnego narzucania swojej woli innym. Ponieważ słuchają tego na okrągło, przywykli w to wierzyć i zachowują się tak, jakby w tym właśnie tkwiła istota problemu. Beck wyraża tę prawdę trafnie a dobitnie, pisząc, że "życie człowieka staje się próbą biograficznego rozwiązywania systemowych sprzeczności". Ryzyko i sprzeczności są nadal wytworem społeczeństwa, ale obowiązek i konieczność radzenia sobie z nimi przenosi się na barki poszczególnych jednostek.

Zygmunt Bauman, Płynna nowoczesność (oryg. Liquid Modernity)

Brak komentarzy: