11.10.09

Gdyby Jerzy III nie był uczciwym durniem...

(...) Gdy panuje przekonanie, że dobrobyt plemienia zależny jest od tych magicznych obrządków, czarownik uzyskuje stanowisko bardzo wpływowe i szanowane i może łatwo zdobyć autorytet i władzę wodza lub króla. Nic więc dziwnego, że zawód ten przyciąga najzdolniejszych i najbardziej ambitnych członków plemienia, ponieważ kryją się w nim perspektywy zaszczytów, majątków i władzy, jakich żadna inna kariera dać nie może. Bystrzejsze umysły rozumieją, jak łatwo można oszukać swych słabszych braci i wygrywać ich przesądy dla własnych korzyści. (...) Wiele niebezpieczeństw czyha na zawodowego czarownika i tylko obdarzeni najbardziej zimną krwią i największym sprytem potrafią ich uniknąć. Należy bowiem pamiętać, że wszystkie bez wyjątku uroszczenia czarownika są fałszywe. Żadne z nich nie da się utrzymać bez oszustwa, świadomego czy nieświadomego. Tak więc czarownik szczerze wierzący w swoje możliwości jest narażony na znacznie większe niebezpieczeństwa i łatwiej może się potknąć w karierze aniżeli świadomy oszust. (...)

Rezultat jest taki, że na tym szczeblu rozwoju społecznego władza najwyższa wpada zazwyczaj w ręce ludzi obdarzonych największą inteligencją, ale pozbawionych jakichkolwiek skrupułów. Gdybyśmy mogli zestawić szkody wyrządzone przez ich nieuczciwość z pożytkiem, jaki przynosi ich niezwykły spryt, stwierdzilibyśmy prawdopodobnie, że więcej znacznie czynią dobrego aniżeli złego. Jest bowiem rzeczą wielce prawdopodobną, że więcej szkody wyrządzili światu uczciwi głupcy na wysokich stanowiskach aniżeli inteligentne kanalie. Gdy bowiem bystry łotr osiagnie szczyt swych marzeń i żadnych już osobistych ambicji przed sobą nie ma, wówczas może, i zazwyczaj tak właśnie postępuje, zdolności swe, talenty i doświadczenie poświęcić społeczeństwu. (...) Ale głupiec zawsze głupcem pozostanie i im większą władzę posiądzie, tym bardziej katastrofalna może się ona okazać w jego rękach.
James Frazer, Złota Gałąź (oryg. The Golden Bough, pierwsze wyd. 1890)
wytłuszczenie moje

Brak komentarzy: